Białostocki Teatr Lalek zaprasza na konferencję prasową poświęconą 8. edycji Międzynarodowego Festiwalu Szkół Lalkarskich LALKANIELALKA.
Spotkanie poprowadzi dyrektor BTL - Jacek Malinowski.
Początek - godz. 9.30.
Serdecznie zapraszamy!
Białostocki Teatr Lalek zaprasza na konferencję prasową poświęconą 8. edycji Międzynarodowego Festiwalu Szkół Lalkarskich LALKANIELALKA.
Spotkanie poprowadzi dyrektor BTL - Jacek Malinowski.
Początek - godz. 9.30.
Serdecznie zapraszamy!
Są mikroskopijne, mniejsze niż dłoń, są też wielkie, gąbczaste, za którymi aktor się schowa. Z patyczków, sznurków, butelek, skrawków materiału. Jak ogromna bywa wyobraźnia twórców i jak lalka przybiera różne formy zobaczyć można będzie na Międzynarodowym Festiwalu Szkół Lalkarskich, który już 21 czerwca rozpocznie się w Białymstoku. Pięć intensywnych dni, po kilkanaście spektakli dziennie, w tym ponad połowa otwarta dla widzów z całego miasta.
Jedyny w Polsce festiwal tego typu to prawdziwy raj dla miłośników teatru, żądnych zobaczenia jak nieskończone, niebanalne możliwości drzemią w teatrze lalkowym. Bo są ogromne. Festiwal nosi wiele mówiący o tych możliwościach tytuł "Lalka-nie-lalka". Odbywa się po raz ósmy, co dwa lata, tak naprawdę więc od 16 lat w Białymstoku oglądać można propozycje szkół i teatrów z różnych zakątków świata. I od 16 lat co roku w repertuarze znajdują się propozycje, które potrafią zadziwić nawet wytrawnego widza. Festiwal to średnio dwie setki gości, w tym roku ponad 40 przedstawień z ponad 10 krajów (przyjedzie 11 szkół lalkarskich z Łotwy, Czech, Ukrainy, Niemiec, Słowacji, Węgier, Litwy, a nawet Japonii; w programie są też przedstawienia 10 teatrów profesjonalnych).
Przywiezione lalki i rekwizyty zaś trudno zliczyć.
Na tym nietypowym spotkaniu teatralnym, organizowanym wspólnie przez białostocką Akademię Teatralną i Białostocki Teatr Lalek (i towarzyszącym Dniom Białegostoku) - korzystają wszyscy. Zarówno uczniowie szkół lalkarskich (którzy zjeżdżają tu z całego świata, mogą nawzajem się poznać i uczyć się od siebie). Jak i widzowie - większość spektakli jest otwarta dla publiczności i to za darmo - trzeba tylko zdobyć wejściówki, które już można odbierać w Białostockim Teatrze Lalek (dokładny program - niżej).
Bezpłatne wejściówki
Spektakle prezentowane po dwa razy przez poszczególne szkoły będą się głównie odbywały w Akademii Teatralnej (ul. Sienkiewicza 14) - tam możliwości wciśnięcia się na przedstawienie jest dużo mniej - prezentowane będą one często w małych salkach i główną publiczność stanowić będą uczniowie innych szkół. Ale oczywiście, jeśli komuś bardzo zależy, może próbować na miejscu. Zdecydowanie większa możliwość manewru dotyczy spektakli teatrów profesjonalnych, których pokazy towarzyszą festiwalowi. W Białostockim Teatrze Lalek (ul. Kalinowskiego 1) wystąpią teatry, na przedstawienia których można wejść z bezpłatną wejściówką.
Jak je zdobyć?
W kasie Białostockiego Teatru Lalek od teraz do środy (15.06). Jedna osoba może otrzymać maksymalnie dwie wejściówki na trzy spektakle. Wejście na spektakl będzie możliwe do 15 minut przed rozpoczęciem przedstawienia. Później wejściówki tracą ważność. Godziny pracy kasy biletowej: niedziela (12.06): godz. 17 - 19, poniedziałek (13.06): godz. 8 -16, wtorek (14.06): godz. 8 -12, środa (15.06): godz. 8-12.
Festiwal promuje trailer Krzysztofa Kiziewicza, w którym wykorzystano grafiki Andrzeja Dworakowskiego i muzykę Antanasa Jasenki.
Gąbczaste lalki i żart z Hamleta
Program tegorocznej edycji to ponad 40 wydarzeń - od 10 do 15 każdego dnia. Teatry wyjdą też w plener. Na Rynku Kościuszki tuz po zmroku zobaczymy pokaz prac studentów z Charkowa, w okolicach BTL - wariacje na temat "Hamleta" Szekspira w wykonaniu słowackiego Tulave Divadlo. Warto dodać, że spektakl reżyseruje Jakub Nvota, ten sam, który w Teatrze Wierszalin kilka lat temu przygotował prześmieszną "Boską Komedię". Nvota dzieła literackie traktuje brawurowo, przetwarza je na nowo z czesko-słowackim poczuciem humoru, miesza metafizykę i żart, powagę i kpinę z tejże powagi, przeszłość ze współczesnością. Efekt wówczas okazał się fantastyczny - prawdopodobnie teraz tak będzie.
W programie otwartym dla publiczności jest też m.in. spektakl "Dziady po Białoszewskim" - przywieziony przez kielecki Teatr "Kubuś". Czy "Blind" holenderskiego teatru Duda Paiva Company. To reżyser o światowej renomie, który z animacji wielkich gąbczastych lalek sklejających się z aktorem uczynił prawdziwe mistrzostwo. Białostoczanie mieli okazję poznać jego prace w Białostockim Teatrze Lalek kilka lat temu - Paiva pracował z białostockim aktorami, przygotował m.in. fantastyczną "Fasadę", był też gościem festiwalu kilka lat temu.
Swoje spektakle pokażą też Teatr Animacji z Poznania (przygotowany przez absolwentkę naszej Akademii - Marię Żynel), Compagnie La Pendue z Francji, czy obecny w ub.r. Theatre Genre: Gray z Japonii oraz zaprzyjaźniony z Białostockim Teatrem Lalek oraz Grupą Coincidentia Fugurentheater Wilde&Vogel z Lipska (Niemcy), który pokaże swój najnowszy, premierowy spektakl "Siberia".
Ciekawie zapowiada się instalacja teatralna studentów z Litwy, którzy zaproponują intymną podróż jednego widza poprzez teatralną maszynerię, czy projekt studentów z Czech, którzy przygotowali pokaz w skali mikro - i oglądanie spektaklu w okienku wielkości 10 cm x 10 cm.
Lalki sposobem na życie
W programie są produkcje Białostockiego Teatru Lalek i oczywiście prace naszych studentów. To m.in. "Historia księcia H." - monodram Błażeja Piotrowskiego, aktora BTL, przygotowany na podstawie "Hamleta" czy też etiudy studentów białostockiego wydziału lalkarstwa, m.in. "Iluzjon", czy "Utopia".
- To bardzo ciekawe prezentacje przygotowane po mistrzowsku. Jestem pewien, że z czasem pojawią się na różnych festiwalach i zachwycą widzów wszędzie gdzie się tylko pojawią. Mają potencjał. Powoli wypuszczamy je w świat - mówi Wiesław Czołpiński, prorektor białostockiego Wydziału Lalkarstwa Akademii Teatralnej, który wybrał etiudy studenckie do festiwalowego programu. - Chcemy pokazać reprezentatywne rzeczy, sięgające po różne stylistyki. Nasi goście też przywiozą to, co ich zdaniem jest ciekawe - zarówno etiudy, jak i większe spektakle. Zaprosiliśmy nie tylko szkoły - nie we wszystkich krajach funkcjonują teatralne szkoły wyższe. Najważniejsze w tym festiwalu jest to, by doprowadzić do spotkania młodych ludzi, których sposobem na życie jest teatr lalek. Jak ważne jest to spotkanie świadczą o tym choćby głosy gości. Ci, którzy u nas byli, mówią wyraźnie - takie spotkanie jest ogromną inspiracją, otwarciem oczu na świat, możliwością zobaczenia innych sposobów animacji, podzielenia się energią. To bardzo ważne - mówi prorektor Czołpiński.
Jacek Malinowski, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek (w ub.r., w przerwie między edycjami festiwalu szkół lalkarskich zorganizował Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek dla Dorosłych):
- Wszystkie zaproszone pokazy łączy to, że w centrum jest lalka, w bardzo różnej formie. Pamiętam pierwszy festiwal zorganizowany w Białymstoku - gdy wielkim zaskoczeniem dla uczestników było to, jak wiele istnieje języków scenicznych . Okazało się że wszystkich nas łączy wyobraźnia i to, że lalka jest ważna. Ale reszta jest już kompletnie inna, stylistyki są bardzo różne. Ta konfrontacja jest bardzo energetyczna. Wschód od Zachodu się różni. My przywiązani jesteśmy do teatru opartego na słowie. Inni stawiają na prace oparte na obrazie. Przenikanie się tych stylistyk - na poziomie festiwalu, ale i jednego spektaklu jest bardzo ciekawe.