Po wakacyjnej przerwie na deski Białostockiego Teatru Lalek powraca Texas Jim w reż. Pawła Aignera.
Fabuła widowiska jest w sumie prosta - oto smutny kowboj Texas Jim dostaje zlecenie, by wytropić trzech braci Brozerów, nieobliczalnych mściwych osobników. Kiedyś złapani przez Jima przeszli okres resocjalizacji, obiecali, że zabijać już nie będą, co najwyżej gotować zupę cebulową... Ale znów się dają we znaki. Jim namierza ich w pewnym miasteczku Bangtown, które trzymają krwawą ręką, liczy się kasa i posłuch. I cóż... Jim oczywiście ich na swój sposób rozlicza, choć ostatecznie historia przybiera nieoczekiwany finał. Brzęczą ostrogi, trup ściele się gęsto, miasteczkowe konfiguracje i interakcje personalne zmieniają się nieustannie, pastor głosi własną wizję Biblii, są wybory na burmistrza, jest wizyta w obozie indiańskiego plemienia o swojsko brzmiącej nazwie Takiewały z mocno upalonym wodzem na czele, a jakby tego było mało, jest jeszcze lateksowy kaktus stylizowany na Spidermana, wątek sowiecki, a nawet polsko-góralski.
Miasteczko jest niemal nie z tej ziemi - śmiało może konkurować z Twin Peaks; absurdów, dziwactw i dziwacznych postaci w nim zatrzęsienie. A każda nietuzinkowa, oj nietuzinkowa...
Monika Żmijewska, Ku-Klux-Klan i skręty przy Kalinowskiego. Prawie jak w westernie, "Gazeta Wyborcza",14.03.2013
Spektakl można zobaczyć w dn. 20-22 września, w piątek i sobotę o godz. 18.00, w niedzielę o godz. 19.00. Zapraszamy!