Ewa Andrzejewska: Fotografie - Okno czy lustro
Prezentujemy zdjęcia niezwykłej artystki "Genius Loci", jej wystawa podczas INTERPHOTO 2015 odbędzie się w Foyer Białostockiego Teatru Lalek.
Lustro czy inscenizacja ?
„Okno czy lustro?” Z dawna rozważane i kontynuowane do dzisiaj elementy dylematu powstawania i funkcjonowania obrazu fotograficznego. W stosunku do twórczości Ewy Andrzejewskiej poszedłbym dalej dodając jeszcze jeden człon przesuwając pierwszy na plan dalszy. Lustro czy inscenizacja? A więc lustro – złudzenie odbicia w obrazie fotograficznym wnętrza artysty. Jego możliwie wszelkich przymiotów duchowych i intelektualnych często nakierowanych w stronę pierwiastków zawierających charakter epistemologiczny czy wręcz do gnozy, a więc poznawania samego siebie. Autorka niniejszych fotografii zdaje się zaprzeczać koncepcji okna, mówiąc, że świat na jej obrazach nie jest taki jakim jest, lecz taki jaki odbija się w lustrze jej osobowości. Świat zupełnie odmienny od tego niż postrzegany potocznie. Zwyczajne drzewa i trawy łąk zamieniają się w fotografii Ewy Andrzejewskiej w dżungle i sawanny pozwalając nam przeżywać wraz z nią wędrówki po obszarach nam nieznanych. Jej fotografia bowiem wydaje się być całym systemem krzywych zwierciadeł , który w niesłychanie szlachetny sposób odbija dla nas własną rzeczywistość. Świat fantasmagorii. Andrzejewska w swojej fotograficznej wizji miasta potrafi zamieniać niewielkie pojedyncze budynki w bryły zamków wyrastających ponad horyzonty ulic i broniących swoich tajemnic ludzkich wnętrz. Realizacji tego rodzaju wyobraźni fotograficznej służy artystce nie tylko wrażliwość , głęboka wiedza i wieloletnie doświadczenie pozwalające używać świadomie stosowanego w sztuce tak zwanego chwytu uniezwyklenia.
I tu przeszedłbym do elementu inscenizacji, którą kojarzymy zwykle z autorskim procesem organizacji elementów na planie zdjęciowym. Otóż patrząc na obrazy fotograficzne Ewy Andrzejewskiej wydaje się, że jej fotograficzny świat, nie tracąc niczego z bezpośredniości fotografii inscenizuje się sam. Powstają zatem jakby dwie sfery świata – widzialna i niewidzialna... Dająca się poznać i częściowo niepoznawalna. Fotografia artystki bywa jakby wyznaniem wiary w istniejący niezbywalny dla niej element transcendencji.
Usilne poszukiwanie światła odpowiedniego dla realizacji swoich zamierzeń. Klarowne kadry zamykające w sobie niewiadomo który zapisywany właśnie element rzeczywistości. Czy ten, który istnieje obiektywnie, czy ten, który jest w niej – odtwórczy i twórczy zarazem.
Wszystko to Ewa Andrzejewska czyni za pomocą czystej, analogowej techniki fotograficznej. Stosuje najprostsze narzędzia tworząc swoiste unikalne, głębokie i piękne „niedoskonałe" obrazy obarczone piętnem błędu wynikającego z niedoskonałości, jakby „niedoprogramowania” ręki ludzkiej na przekór precyzji zdehumanizowanych współczesnych cyfrowych technologii. Czyni z owych „skaz” jakościowych apoteozę unikalnego charakteru jej fotografii. Istnienie negatywu (jak twierdzi) – materialnego, namacalnego obiektu, który zawiera w swoim cieniutkim wnętrzu całą tajemnicę uderzenia światła w zapisującą je emulsję. I ciemnia fotograficzna. Miejsce magiczne. Miejsce swoistego odosobnienia pozbawione wszelkich szumów zewnętrznej cywilizacji. Ręcznie składany wywoływacz ze starych receptur. Jakby jałowa, bezludna wyspa ,na której udaje się dzięki ręcznej uprawie wyhodować nowe i szlachetne owoce.
A więc paradoks: rzeczywistość czy fikcja potwierdzona czystym, obiektywnym obrazem fotograficznym, ale w jakże odmiennym kształcie i szlachetnością stylu. Czy przypadkiem klamrą nie objawia się tu element okna? Zapisanie czy opisywanie lub też interpretacja świata...?
Wojciech Zawadzki
Ewa Andrzejewska
Członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Absolwentka Wyższego Studium Fotografii w Warszawie. Od 1990 roku jest kuratorem Biennale Fotografii Górskiej w Jeleniej Górze, organizatorką Jeleniogórskiej Wszechnicy Fotograficznej oraz współprowadzącą Galerię „Korytarz". W fotografii zajmuje się krajobrazem, również miejskim. Znaczną część jej fotografowania to portrety, w latach 90-tych stworzyła cykl pt: ”Artyści Wiejscy”, obecnie fotografuje w ramach cyklu „Firma portretowa im. Witkacego”. Interesują ją też aspekty związane z szeroko pojętą ekologią, brała udział w wystawie „Ekologia w obiektywie 2006”, która była prezentowana w przestrzeniach miejskich Warszawy, Gdyni i Wrocławia.
Fotografie wykonuje wyłącznie analogowo, za pomocą kamery wielkoformatowej – odbitki z negatywów 9x12 cm lub 4 x5 cala na papierze fotograficznym w ciemni, następnie tonuje.
Od końca lat osiemdziesiątych uczestniczy w ważniejszych wystawach polskiej fotografii w kraju i za granicą, m. in. „Biennale Fotografii Polskiej”, Wokół Dekady – fotografia polska 1990 – 2000”, „Kontakty” (we wszystkich edycjach od 1989 roku), ”Festiwal polskiej fotografii w Bratysławie”, „Polska fotografia w XX wieku” (wystawa przygotowana z okazji jubileuszu 60 lecia ZPAF), ”XX wiek w fotografii polskiej” z kolekcji Muzeum Sztuki w Łodzi w Galerii w Tokio w Japonii, „Niebieska Flasza” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.
Ewa Andrzejewska jest autorką wielu indywidualnych wystaw, prezentowanych w latach 1985-2014 w kraju, m. in. w galerii „Korytarz” w Jeleniej Górze, galerii „FF” w Łodzi, galerii „PF” w Poznaniu, galerii „Pusta” w Katowicach, galerii B&B w Bielsku Białej, Galerii BWA w Jeleniej Górze, „Małej Galerii” ZPAF Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, galerii „Foto-Medium-Art.” we Wrocławiu, galerii „Camelot” w Krakowie, „Galerii PL” w Gdańsku, Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu oraz za granicą, m. in. w Danii, Gwatemali, Francji, Niemczech i Austrii.
Jej fotografie znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Fotografii w Odensee (Dania), Galerii „ Le Parvis” (Francja), Muzeum Sztuki Współczesnej w Hunfeld (Niemcy), Muzeum Historii Fotografii w Krakowie, Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze.