Legendę o Bazyliszku na pewno każdy z nas zna z dzieciństwa. Teraz będzie można zobaczyć nowe, teatralne oblicze tej historii.
Ten smok ma w oczach moc. Kiedy ktoś go zdenerwuje, zamienia go w kamień. Jednak historia, którą w weekend będzie można zobaczyć w BTL, będzie nie tylko o niesfornym smoku, ale też o jego tacie. Kogucie.
Chciałam napisać bajkę o smoku - mówi Marta Guśniowska. - I ona miała wyglądać zupełnie inaczej. Ale szukając jakiegoś smoka w legendach i podaniach, znalazłam właśnie Bazyliszka i historię o tym, że rodzi się on raz na sto lat z jajka zniesionego przez koguta.
I pomyślała, że to może być ciekawy początek opowieści o ojcostwie. Historia o smoku zaczyna się w momencie narodzin. A legenda mówi, że Bazyliszek rodzi się raz na sto lat z jajka, zniesionego przez Koguta.
Problem pojawia się wtedy, kiedy ów Kogut musi się wczuć się w rolę ojca. Ale on mógł jeszcze do tego nie dojrzeć, a Bazyliszek wcale mu tej roli nie ułatwia. Już od chwili narodzin, całkiem niechcący, zamienia wszystkich dookoła w kamień. Wystarczy, że ktoś powie o kimś innym, że jest głupi. Albo źle na smoka spojrzy. Jest też w całej historii Robak, który wtrąca się we wszystko, świnia chcąca zrzucić kilka kilogramów i naprawdę duże kury. Postanawiają razem wyruszyć w bajkową podróż i dotrzeć do lekarstwa, które uzdrowi Bazyliszka.
- Prawdziwa baśń dla dzieci powinna mieć podwójne dno - zapewnia Marta Guśniowska. - Powinna być zarówno mądra, jak i zabawna. Jak jest tylko i wyłącznie mądra, to się dzieci nie bawią i nie lgną do teatru. A jak jest tylko i wyłącznie zabawna, to po co robić teatr skoro nic więcej z tego nie zostaje nam w głowach. Tak więc mam nadzieję, że nasza bajka jest i mądra, i zabawna.
Spektakl reżyseruje Czech Petr Nosálek, scenografię stworzyła Eva Farkašová ze Słowacji. Muzyka skomponował Krzysztof Dzierma.
W spektaklu pojawią się także projekcje multimedialne przygotowane przez Adama Dziermę. Na scenie zobaczymy m.in. Adama Zielenieckiego (Bazyliszek) i Ryszarda Dolińskiego (Kogut).
- Bardzo lubię teksty Marty Guśniowskiej - mówi reżyser, Petr Nosálek. - Głównie dlatego, że pisze w dwóch płaszczyznach - dla dzieci i rodziców. To spektakl familijny. Każdy będzie się dobrze bawił i znajdzie coś dla siebie. A po spektaklu będzie można o nim podyskutować w gronie rodzinnym.
Przedstawienie trwa około godziny. Przeznaczone jest dla dzieci od 7. roku życia. Premiera w niedzielę, o godz. 17, na dużej sali BTL przy ul. Kalinowskiego 1. Później spektakl będzie można zobaczyć od 3 do 6 czerwca w godz. 9 i 11.