Zobacz opis Zobacz opis sztuki: MARVIN
Kategoria BTL Nowa Dramaturgia
KATEGORIA WIEKOWA Dla rodziny
CZAS TRWANIA 75 min.

MARVIN

OPIS / OVERVIEW

MARVIN

„Czasami lepiej jest nie chodzić do lekarzy. Zawsze coś znajdą” – stwierdza Dinozaur Marvin w chwilę po tym, jak dowiaduje się (od lekarza właśnie), że ma wyginąć. 

Od tego momentu jego życie zmienia się diametralnie. Lecz wyginięcie nie jest jeszcze takie najgorsze: najgorsze jest to, że nie ma Przyjaciela, któremu mógłby się na to pożalić…

Czy nasz uroczy Dinozaur odnajdzie Przyjaciela – na śmierć i życie? 

Czy może to Przyjaźń odnajdzie Jego?

Zapraszamy na ciepłą, pełną humoru opowieść o przyjaźni i o tym, że w życiu najważniejsze są małe, maluteńkie chwile, z których tworzy się wielkie wspomnienia. I że z wśród tych malutkich, maluteńkich chwil najpiękniejsza jest zawsze ta (jak twierdzi Motyl Ulisses), która nazywa się: „ta-tu-teraz”.

 

Spektakl bierze udział w 31. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

 

“Sometimes it’s better not to visit doctors. They always find something,” remarks Marvin the Dinosaur moments after learning (from a doctor, no less) that he’s destined to go extinct.

From that moment, his life changes dramatically. Yet extinction isn’t the worst of it – the worst part is that he doesn’t have a Friend to share his woes with. 

Will our charming Dinosaur find a Friend – for life and death? 

Or will it be Friendship that finds Him? 

Join us for a warm, humorous tale about friendship and the little, tiniest moments that make up life’s greatest memories. And among all those tiny, tiniest moments, the most beautiful one (as the butterfly Ulysses claims) is always called: “this-here-now.” 

6 listopada 2024
Konferencja prasowa przed premierą spektaklu "Marvin"
Zobacz
6 listopada 2024
Spektakl "Marvin" bierze udział w 31. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej
Zobacz
8 listopada 2024
Premiera spektaklu "Marvin"
Zobacz

NAJBLIŻSZE POKAZY:

ZOBACZ WSZYSTKIE POKAZY

TWÓRCY / CREATORS

autor / author
reżyseria / direction
scenografia / scenography
Michał Wyszkowski
muzyka / music

OBSADA / CAST

ZAPOWIEDZI PRASOWE / PRESS ANNOUNCEMENTS

Spektakl „Marvin” – najnowsza propozycja Białostockiego Teatru Lalek

(jd), Radio Akadera, 6.11.2024

ROZWIŃ

„Czasami lepiej jest nie chodzić do lekarzy. Zawsze coś znajdą” – stwierdza Dinozaur Marvin w chwilę po tym, jak dowiaduje się właśnie od lekarza, że ma wyginąć. To początek najnowszej sztuki pt.: „Marvin” autorstwa Marty Guśniowskiej.

Dramaturżka tym razem zajęła się także reżyserią przedstawienia.

– Lubię o tym mówić, że to jest spektakl familijny, myślę, że od lat sześciu do 106, jak ktoś ma 107 też może przyjść. Temat jest trudny, bo temat jest o wyginięciu, ale z drugiej strony to tak samo jak rozmawiamy z dziećmi o śmierci, no jakby musimy porozmawiać, bo to, że nie będziemy rozmawiać nie znaczy, że jej nie ma, ale jak zwykle rozmawiamy w taki sposób bardzo dziecięcy, bardzo przyjazny, opakowujemy to w zabawną, ciepłą historię, nie ma tam strachu, nie straszymy, to jest bardziej opowieść, troszkę o pogodzeniu się z tym, co nas czeka, jacy jesteśmy, jakie jest życie, ale też o poszukiwaniu przyjaźni o tym, że jeżeli szukamy przyjaciół, to zawsze ich znajdziemy – dodaje Marta Guśniowska.

Ciepła opowieść o przyjaźni i umiejętności cieszenia się z każdej chwili życia to najnowsza propozycja Białostockiego Teatru Lalek dla całych rodzin. Premiera – 8 listopada, kolejne pokazy w sobotę i niedzielę.

O tym jak trudne jest wymieranie, ale i o przyjaźni. Nowy spektakl w Białostockim Teatrze Lalek poruszy ważne tematy. Premiera w piątek

Urszula Śleszyńska, "Kurier Poranny", 7.11.2024

ROZWIŃ

Już w najbliższy piątek, 8 listopada o godz. 19 w Białostockim Teatrze Lalek odbędzie się premiera spektaklu "Marvin" autorstwa i w reżyserii Marty Guśniowskiej. Rzecz piękna i ponadczasowa, traktująca o przyjaźni, życiu i śmierci. Podana tak, by trafić i do małego i do dużego widza. Z pięknymi lalkami i scenografią oraz wyjątkową muzyką.

(...)

Już w piątek twórcy Białostockiego Teatru Lalek zaprezentują nam opowieść ciepłą i pełną humoru. Będzie o przyjaźni i o tym, że w życiu najważniejsze są małe chwile, z których tworzy się wielkie wspomnienia.

(...)

Spektakl o dinozaurze szukającym przyjaciół w Białostockim Teatrze Lalek

Olga Gordiejew, Polskie Radio Białystok, 8.11.2024

ROZWIŃ

To opowieść o przyjaźni, uważności i o tym, że w życiu najważniejsza jest ta chwila, która właśnie trwa. W Białostockim Teatrze Lalek premiera spektaklu "Marvin" autorstwa i w reżyserii Marty Guśniowskiej.

Czasami lepiej jest nie chodzić do lekarzy. Zawsze coś znajdą - stwierdza Dinozaur Marvin w chwilę po tym, jak dowiaduje się (od lekarza właśnie), że ma wyginąć. Od tego momentu jego życie zmienia się diametralnie. Lecz wyginięcie nie jest jeszcze takie najgorsze: najgorsze jest to, że nie ma Przyjaciela, któremu mógłby się na to pożalić…

Czy Dinozaur odnajdzie Przyjaciela - na śmierć i życie? Czy może to Przyjaźń odnajdzie jego? W BTL-u w piątkowy (8.11) wieczór premierowy pokaz pełnej humoru opowieści o tym, że w życiu najważniejsze są małe, maluteńkie chwile, z których tworzy się wielkie wspomnienia. I że z wśród tych malutkich, maluteńkich chwil najpiękniejsza jest zawsze ta (jak twierdzi Motyl Ulisses), która nazywa się: „ta-tu-teraz”.

Świeżutka, listopadowa premiera w BTL. "Marvin" to spektakl familijny, który skradnie niejedno serce!

Urszula Śleszyńska, "Kurier Poranny", 9.11.2024

ROZWIŃ

(...)

W piątkowy wieczór w BTL zaroiło się od dzieci. Ale nie zabrakło też dorosłych widzów. Wszyscy oni szczelnie wypełnili kameralną salę, a później długo nagradzali aktorów i twórców brawami. Nie ma się co dziwić, "Marvin" to bowiem bardzo dobry spektakl.

Tytułowy Marvin jest dinozaurem. Pewnego dnia od lekarza dowiaduje się, że tak właściwie to... ma wyginąć. Od tego momentu jego życie zmienia się diametralnie. Lecz wyginięcie nie jest jeszcze takie najgorsze: najgorsze jest to, że nie ma przyjaciela, któremu mógłby się na to pożalić. Czy uda mu się go znaleźć? A może będzie więcej niż jeden? To piękna, bardzo wielowymiarowa, a momentami filozoficzna wręcz opowieść o tym, co w życiu najważniejsze. I o tym, by nie skupiać się na rzeczach, na które nie mamy wpływu, tylko celebrować tu i teraz.

(...)

GALERIA / GALLERY

RECENZJE / REVIEWS

Marta Guśniowska – Marvin w Białostockim Teatrze Lalek

Jerzy Doroszkiewicz, geekstok.pl, 9.11.2024

ROZWIŃ

Marta Guśniowska, nadworna dramaturżka Białostockiego Teatru Lalek, po raz pierwszy reżyserowała w Białymstoku swój własny tekst. Bez wątpienia –  wszechstronnie zrealizowany „Marvin” będzie hitem teatru familijnego małej sceny przy Kalinowskiego.

Sama historia jest banalna – główny bohater Marvin, zgodnie z wiedzą historyczną ma wyginąć. Młody gad dowiaduje się owej oczywistej oczywistości od medyka – nie zdziwi zatem starszych puenta, że kiedy się pójdzie do doktorów – zawsze coś wynajdą. I mniejsza o to, że to niepedagogiczne. Marta Guśniowska puszcza oko do rodziców, ale i pokazuje całym rodzinom, że od mądrości książkowych i papierowego zastanawiania się „to be or not to be” ważniejsza jest inteligencja emocjonalna. Dlatego Marvin opuszcza bibliotekę i rusza w świat, by szukać przyjaciół. Chce zwyczajnie komuś wyżalić się na swój los. Nie wszak gad, że życie – także prehistoryczne to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową, nawet jeśli wykluł się z jaja. Ale się dowie!

Jak? Ano pozna Ulisesa III Motyla. I nawet nie zauważy, że będzie przeżywał kolejne przygody z jego następcami. Bo w tej bajce motyle żyją tylko jeden dzień. A czy można śmiać się z tak krótkiego życia? Marta Guśniowska i to potrafi – ciepło i z empatią. Długie życie może też być przekleństwem, bo wówczas trzeba patrzeć jak przyjaciele odchodzą – a to staje się przekleństwem żółwia Fina. I w ten oto sposób już wiemy, jakie problemy nurtują naszych bohaterów. A reżyserka ubiera je w fantastyczne sceny, wykorzystując nieograniczone możliwości teatru lalek i doskonały warsztat aktorów.

Marvin jest młody, ale desperacko walczy o siebie, o przyjaźń. Mateusz Smaczny grający z oddaniem tę rolę już  w pierwsze scenie ma do pomocy Łucję Grzeszczyk-Żukowską. On otwiera i zamyka oczy, smutno zwiesza gadzi łebek, podczas kiedy aktorka animuje jego dolne kończyny. Wspólnie znakomicie odgrywają scenę złości. Potem jest równie brawurowo i zabawnie.

Motyle Krzysztofa Bitdorfa nie mogą usiedzieć w miejscu, za to mają problem z dobraniem spodni w odpowiednim rozmiarze i boją się zarazków. Ale latają ciesząc się każdą chwilą – wszak każda z nich może być ostatnią.

Świetnie w epizodach wypada Piotr Wiktorko – wróżbita, czy diabeł – prezentuje się wyśmienicie. Skromnie występujący jako współanimujący Maciej Zalewski ma swoje apogeum w roli Jeża. Jak on się złości, jak wpada w furię – autentycznie zaczyna się robić żal kolczastego ssaka.

Łucja Grzeszczyk-Żukowska błyszczy w miniaturach animując a to miesięcznikiem, choć bez dołączonej płyty DVD, a to telefonem z ubezpieczalni. Bo tu każdy rekwizyt i element scenografii zaprojektowany przez Michała Wyszkowskiego ma znaczenie. Choćby znakomity patent na łoże Marvina, które staje się stołem, a już za chwilę skrzynką na listy. Tak działa magia teatru, taką wyobraźnią wykazują się reżyserka i scenograf. A scena z łapaniem robaczka na haczyk? Prawdziwy gejzer fantazji, a wszystko w konwencji karuzeli na wesołym miasteczku. Żywa paprotka, czy gadające książki to prawdziwe scenograficzne perełki. A jest ich, podobnie jak lalkowych gagów, o wiele więcej.

Są nawet tak nadużywane w teatrach multimedia – to prościutki cykl slajdów uwieczniających przyjaźń dinozaura z żółwiem. Michał Jarmoszuk w tej roli jest po prostu niezrównany. Ciałem i głosem staje się jednością ze swoją lalką, a scenograf z reżyserką wykorzystują nawet ruchome części skorupy, nie uwłaczając przy tym inteligencji widzów. Kwestie wypowiadane przez żółwia i jego usposobienie jako żywo przypominają Kłapouchego – przyjaciela Kubusia Puchatka. A setki słownych igraszek Marty Guśniowskiej wywołują salwy śmiechu, nawet jeśli co nie co da się przewidzieć. Wiadomo, że zamiast suplementów diety przyjaciele wybiorą suplement encyklopedii, a widownia nie może powstrzymać uśmiechu.

A więc jednak książki się do czegoś przydają! Wszak powtarzając za Gałczyńskim, „z książki płynie odwaga, książka życiu pomaga” i trzej przyjaciele dosłownie odlecą do nieba – w końcu i rodzice i prędzej czy później ich dzieci przekonają się, że nie są nieśmiertelni. Ale póki co – z świetnie zinstrumentowanymi melodiami autorstwa Marcina Nagnajewicza – oswajają się z odchodzeniem motyli, umiejętnością kompromisów w przyjaźni, nawet jeśli „tego” nie robi się najlepszemu przyjacielowi. Marta Guśniowska pięknie i z inteligentnym humorem umie opowiadać o odchodzeniu.

„Marvin” to w każdym calu odlotowy spektakl – językowo, scenograficznie i oczywiście aktorsko. Bawią się na nim dorośli, z perfekcyjnej i bardzo zabawnej animacji śmieją się dzieci, a postaci przyjaciół o tak odmiennym bagażu doświadczeń i życiorysach, dowodzą, że w prawdziwej przyjaźni nie ma barier. Polecam

Dinozaur Marvin ma wyginąć. Czy uda mu się znaleźć przyjaciela?

Anna Dycha, dziennikteatralny.pl, 14.11.2024

ROZWIŃ

Ciepły, pełen humoru, familijny spektakl „Marvin" to najnowsza propozycja Białostockiego Teatru Lalek. To nie tylko rzecz o przyjaźni, ale również o trudniejszych tematach, m.in. odchodzeniu. Po raz pierwszy swój własny tekst wyreżyserowała Marta Guśniowska, dramaturżka BTL-u.

Widzowie Białostockiego Teatru Lalek doskonale znają teksty Marty Guśniowskiej. Mądre, zabawne, pełne językowych zabaw, traktujące o ważkich tematach, które trafią zarówno do dzieci, jak i do dorosłych. To świetny materiał na scenę, do stworzenia familijnego spektaklu, który będzie i bawił, i wzruszał. I taki właśnie jest „Marvin" – historia samotnego dinozaura, którego życie zaskakująco się odmieni.

Kto szuka przyjaciela, ten na pewno znajdzie

„Czasami lepiej jest nie chodzić do lekarzy. Zawsze coś znajdą" – stwierdza Dinozaur Marvin w chwilę po tym, jak dowiaduje się (od lekarza właśnie), że ma wyginąć. Od tego momentu jego życie bardzo się zmienia. Doskwiera mu brak przyjaciela, z którym mógłby dzielić swój los. Rozpoczyna więc jego poszukiwania. Spotyka Motyla Ulissesa III i nawet nie zorientuje się, że każdy dzień spędza z jego następcą. Motyle żyją wszak jeden dzień. Przyjacielem dinozaura zostaje też żółw Fin, z którym spotyka się w cukierni. Zawędrują do wesołego miasteczka, będą łowić ryby, wezmą udział w seansie spirytystycznym, a nawet trafią na cmentarz! Uda im się też spełnić marzenie o locie balonem.

Mateusz Smaczny gra Marvina z wielkim wyczuciem i przekonująco. Nie ustępuje mu Michał Jarmoszuk – przezabawny Fin, zdający sobie sprawę z własnej nieporadności. Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie do spektaklu rozwiązania, w którym bohaterowie zwracają się do pozostałych aktorów po imieniu, np. żółw Fin mówi tak do Krzysztofa Bitdorfa. Zresztą grany przez tego ostatniego Motyl Ulisses III ma w sobie mnóstwo uroku i zabawnego dystansu.

Łucja Grzeszczyk-Żukowska mistrzowsko animuje nawet telefon, błyszczy też w scenie z kioskiem „Ruchu". Brawa także dla aktorów, którzy mają wprawdzie mniej do zagrania, ale nie sposób ich nie zapamiętać. Czy to wróżbita, czy przebiegły diabeł – Piotr Wiktorko przykuwa uwagę. Maciej Zalewski daje z kolei popis jako bardzo zirytowany Jeż.

Językowe smaczki i wesołe miasteczko

Mocną stroną przedstawienia – jak to tradycyjnie u Marty Guśniowskiej – jest warstwa językowa. Zabawy słowami – ich brzmieniem, znaczeniem – mamy już od początku. Marvin zamierza zasięgnąć języka w sprawie swojego wyginięcia. Jak się okazuje język leży za wysoko (na półce z książkami), by do niego dosięgnąć.

I dalej: „Budziłem się w doskonałej formie" – rzecze Marvin, przeciągając się w... formie do ciasta. W aptece natomiast można zamiast suplementu diety dostać suplement encyklopedii. Połknąć książkę zamiast leków? Przecież „dobrą książkę połyka się w jeden wieczór". Takich smaczków jest dużo więcej. Warto na spektakl przyjść nawet wielokrotnie, by wyłapać wszystkie niuanse, nawiązania, skojarzenia.

W warstwie wizualnej duże wrażenie robi wesołe miasteczko, a zwłaszcza karuzela (autorem scenografii jest Michał Wyszkowski). Nie ma przesytu multimediów. Widzowie zobaczą kilka wspólnych fotografii Marvina i Fina wykonanych – a jakże! – w Białymstoku – a to na tle ratusza, a to koła młyńskiego. Całości dopełnia subtelna muzyka Marcina Nagnajewicza

Niech żyje przyjaźń! A ta jest rzeczywiście prawdziwa. Dinozaur Marvin wyginie, ale zostanie zrozpaczony żółw Fin. „Nie pomyślałeś, że stracę przyjaciela i będę odczuwał pustkę przez dziesiątki lat?" – mówi. O odchodzeniu można opowiedzieć w delikatny, mądry sposób, bez patosu i banału. Znakomicie się to w tym spektaklu udało.

MULTIMEDIA

materiał Radia Akadera
Relacja Jerzego Doroszkiewicza
odtwórz Spektakl o dinozaurze, który szuka przyjaciół. Premiera w Białostockim Teatrze Lalek
Spektakl o dinozaurze, który szuka przyjaciół. Premiera w Białostockim Teatrze Lalek

Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

Korzystając z serwisu internetowego Białostockiego Teatru Lalek akceptują Państwo zasady Polityki prywatności, wyrażają zgodę na zbieranie danych niezbędnych do administrowania stroną i prowadzenia statystyk oraz wyrażają zgodę na używanie plików cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów na stronie.

Do góry btl kształt