Zobacz opis Zobacz opis sztuki: TAMTAMTAM I TUTUTU
Kategoria BTL Nowa Dramaturgia
KATEGORIA WIEKOWA Dla najmłodszych
CZAS TRWANIA 60 min.

TAMTAMTAM I TUTUTU

OPIS / OVERVIEW

TAMTAMTAM I TUTUTU

...czyli surrealistyczno-dadaistyczny kabaret dla najmłodszych i nie tylko

z inspiracji brytyjskimi historyjkami o smokach i innych potworach

Dawno temu
Aj aj aj
A może nie
Oj oj oj
Żył sobie smog
Tra la la
A może smoki dwa
żyły
Wokół góry zielonej
Dużej
Królowej natury
Żyły
Ły ły ły
Tra la la
Da da da

Po dwóch stronach jednej Góry żyły sobie dwa Smoki.
Prawdopodobnie nigdy nie wiedziały o swym istnieniu.
Pewnego deszczowego, a nawet burzowego dnia odkryły to, co kryje się po drugiej stronie.
Po zmierzchu zaś odkryły również to, co leży w ich naturze.
A po poranku z kolei odkryła to nawet sama Góra…

Spektakl bierze udział w 30. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

 

…a surrealist-dadaist cabaret for the young and the young at heart 

inspired by British tales of dragons and other monsters 

 

Long ago
Ay ay ay
Or maybe not
Oy oy oy
There lived a dragon
La la la
Or maybe two dragons
lived
Around a green mountain
Large
Queen of nature
Lived they
Ey ey ey
La la la
Da da da 

On two sides of the same Mountain, two Dragons lived.
Probably unaware of each other’s existence.
One rainy, or perhaps even stormy day, they discovered what lay on the other side.
By nightfall, they also uncovered what lay in their own natures.
And by morning, even the Mountain itself discovered it… 

7 grudnia 2023
Konferencja prasowa przed premierą spektaklu "Tamtamtam i Tututu"
Zobacz
10 grudnia 2023
Premiera spektaklu "Tamtamtam i Tututu"
Zobacz
5 lutego 2024
Spektakl "Tamtamtam i Tututu" bierze udział w 30. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej
Zobacz

NAJBLIŻSZE POKAZY:

ZOBACZ WSZYSTKIE POKAZY

TWÓRCY / CREATORS

autor, reżyseria / author, direction
muzyka / music
scenografia / scenography
Michał Wyszkowski
mutimedia
Katarzyna Zabłocka

OBSADA / CAST

ZAPOWIEDZI PRASOWE / PRESS ANNOUNCEMENTS

"Tamtamtam i Tututu" czyli prapremiera w BTL nie tylko dla dzieci. Będzie surrealistycznie i ciekawie

Urszula Śleszyńska, "Kurier Poranny", 7.12.2023

ROZWIŃ

(...)

Twórcy inspirują się kabaretem dadaistyczno-surrealistycznym i stawiają na zabawy słowem

Będziemy się starali rozwijać wrażliwość młodszych i starszych - zapewnia Malinowski. - Jesteśmy bombardowani na co dzień dosłownością, postaramy się więc sprawić, żeby nie zabrakło nam wyobraźni.

Dyrektor dodaje, że w warstwie słownej dużą inspiracją był dla niego jego 3,5-letni syn, który jest właśnie na etapie wymyślania przeróżnych konstruktów słownych. A i sam Malinowski inspiruje się i czerpie i z Gombrowicza, i z Białoszewskiego, i z Miłobędzkiej.

Myślę, że poetyka snu i zabaw słownych powinna sprawić nieco radości - twierdzi dyrektor BTL. - Do 4, 5 roku życia dzieci posługują swobodnie tworzeniem słów i zdań oraz wyobraźnią wokół języka. Dorośli z kolei zapominają czasem o tej przestrzeni twórczej. Zapraszamy zatem do nieco osobnego świata ale jednocześnie bliskiego nam z wielu powodów

O dwóch takich, co kłócą się i kłócą... Kabaret dla najmłodszych i nie tylko, czyli najnowsza premiera w BTL

Monika Żmijewska, "Gazeta Wyborcza, 9.12.2023

ROZWIŃ

Dwa skłócone stworzenia, do tego dadaistyczna gra słowami i surrealizm. Białostocki Teatr Lalek w ostatnim miesiącu roku przygotował nowy spektakl z myślą o najmłodszych. Ale i dorośli się tu odnajdą i wyszukają wiele odniesień do współczesnego świata. W niedzielę (10 grudnia) o 18 - w BTL premiera spektaklu "Tamtamtam i Tututu". Kolejne pokazy - niemal codziennie do 21 grudnia.

Autorem tekstu i reżyserem przedstawienia jest Jacek Malinowski, który nadał mu też przewrotny podtytuł: "surrealistyczno-dadaistyczny kabaret dla najmłodszych i nie tylko". Jak mówi: - W spektaklu puszczamy oko do młodszych i starszych.

W efekcie to familijna propozycja dla całej rodziny, w której twórcy bawią się słowami jak w dziecięcej rymowance, proponując dadaistyczną grę w skojarzenia. Chcą pobudzić inspirację, rozbudzić wrażliwość, jednocześnie uciekając od dosłowności.

Inspiracje? Reżyser od lat interesuje się twórczością Mirona Białoszewskiego czy Krystyny Miłobędzkiej, inspiruje się brytyjskimi historyjkami dla dzieci, lubi eksperymenty ze słowami. Źródłem niewyczerpanej inspiracji okazuje się być dla niego też 3,5-letni syn, który właśnie jest na etapie tworzenia najróżniejszych autorskich słownych konstrukcji.

- To, co naturalne dla dzieci w tym wieku - swobodne bawienie się językiem, później zanika, dorośli zapominają o tej możliwości. A przecież zabawa wokół języka może nam sprawić wiele radości. Dlatego zapraszamy widzów w różnym wieku do tego osobnego świata - mówi Jacek Malinowski.

W premierowej sztuce bohaterami historii uczynił dwa smoki (w tej roli Paweł S. Szymański i Artur Dwulit) i śpiewającą Zieloną Górę (Grażyna Kozłowska). W spektaklu usłyszymy też głos dziecka (Staś Nagnajewicz).

Smoki noszą imiona użyte w tytule - Tamtamtam i Tututu.

- Pokłóciły się o pewną błahostkę, okopały po dwóch stronach góry, jednocześnie niszcząc okolicę - opowiada Jacek Malinowski. - Spektakl ma kilka warstw, korzystamy z lalek i przedmiotów. Dzieci bawić będzie warstwa fabularna, starsi widzowie odnajdą tu nieco aktualnych skojarzeń. Ta z pozoru prosta historyjka doskonale wpisuje się w to, co od jakiegoś czasu nas otacza.

A zaczyna się tak:

Po dwóch stronach jednej Góry żyły sobie dwa Smoki.
Prawdopodobnie nigdy nie wiedziały o swym istnieniu.
Pewnego deszczowego, a nawet burzowego dnia odkryły to, co kryje się po drugiej stronie.
Po zmierzchu zaś odkryły również to, co leży w ich naturze.
A po poranku z kolei odkryła to nawet sama Góra…

Minimalistyczną intrygującą scenografię do spektaklu przygotował Michał Wyszkowski, muzykę - Marcin Nagnajewicz, multimedia - Katarzyna Zabłocka.

Ostatnia tegoroczna premiera w Białostockim Teatrze Lalek

(jp/hk), Radio Akadera, 8.12.2023

ROZWIŃ

„Tamtamtam i Tututu” to tytuł najnowszej premiery Białostockiego Teatru Lalek, która odbędzie się w najbliższą niedzielę (10.12).

Reżyserem i twórcą magicznego świata jest Jacek Malinowski, dyrektor teatru.

– Cały tekst jest skonstruowany na grach i zabawach słownych. Zainspirował mnie mój 3,5 letni syn 3,5. Tamtamtamtam i Tututu to bohaterowie tej historii. Anegdotka jest wywiedziona nieco z opowieści brytyjskich, a morał z tej historii jest taki, że zawsze tam gdzie dwóch się bije, trzecia dostaje rykoszetem – mówi Jacek Malinowski.

Jedną z głównych ról, nierozgarniętego szkodnika o imieniu Tamtamtam zobaczymy Artura Dwulita wieloletniego aktora BTL oraz dziekana ds. kierunków Akademii Teatralnej w Warszawie Filii w Białymstoku.

Spektakl skierowany jest do młodszej publiczności i rodzin. A jego twórcy zapowiadają emocjonującą podróż, pomimo że na scenie zobaczymy jedynie trzech aktorów.

Premiera spektaklu 'Tamtamtam i Tututu’ w niedzielę o 18:00.

W BTL-u premiera spektaklu "Tamtamtam i Tututu" w reżyserii Jacka Malinowskiego

Olga Gordiejew, Polskie Radio Białystok, 10.12.2023

ROZWIŃ

To zabawa słowami, dźwiękami, ale też opowieść o względności. W niedzielę (10.12) w Białostockim Teatrze Lalek premiera spektaklu "Tamtamtam i Tututu" w reżyserii Jacka Malinowskiego.

"Tamtamtam i Tututu" to teatralna lekcja trudnej sztuki kompromisu i patrzenia na świat z różnych perspektyw. Familijna opowieść o tym, że czasami warto odpuścić niż upierać się przy swoim zdaniu.

Po dwóch stronach jednej Góry żyły sobie dwa Smoki. Prawdopodobnie nigdy nie wiedziały o swym istnieniu. Pewnego deszczowego, a nawet burzowego dnia odkryły to, co kryje się po drugiej stronie. Po zmierzchu zaś odkryły również to, co leży w ich naturze. A po poranku z kolei odkryła to nawet sama Góra - czytamy opis przedstawienia na stronie Białostockiego Teatru Lalek.

Premiera spektaklu w niedzielę (10.12) o 18:00 w Białostockim Teatrze Lalek.

GALERIA / GALLERY

RECENZJE / REVIEWS

Białostocki Teatr Lalek. Dr hab. Jacek Malinowski napisał i wyreżyserował „Tamtamtam i Tututu”

Jerzy Doroszkiewicz, geekstok.pl, 10.12.2023

ROZWIŃ

Prościutka bajeczka o drobnym nieporozumieniu językowym w wizji dr. hab. Jacka Malinowskiego, dyrektora Białostockiego Teatru Lalek wspartego talentem muzycznym Marcina Nagnajewicza zamienia się w dadaistyczny kabaret czy nawet swego rodzaju „Little Shop of Horrors”.

Bez obaw, nikt tu nikogo żywcem nie pożera, choć nie wiem czy będąc wrażliwym brzdącem mógłbym zasnąć widząc z pierwszego rzędu demonicznego Artura Dwulita. W cyberpunkowych goglach, z rękawicą kojarzącą się z najlepszymi horrorami dla dorosłych, fantastycznie grającego ciałem nie jakiegoś wyliniałego smoka rodem z „Jabberwocky” ale wijącą się jadowitą gadzinę można długo podziwiać. Wszak aktor to i utytułowany naukowo i po prostu znający swój fach od podszewki. Podobnie jak Paweł Sławomir Szymański. Wrażliwsi widzowie mają więcej szczęścia, bo jako praworęczny częściej odsłania twarz nadając swojemu smokowi bardziej ludzkiego oblicza – Dwulit częściej zasłania się smoczą rękawicą przed widzami, co tylko buduje klimat znany z serii z Freddym Kruegerem.

Osobny klimat buduje też zakotwiona kilka metrów nad ziemią Grażyna Kozłowska. Znakomicie sprawdza się jako śpiewająca aktorka, a kiedy wciela się w echo… Takiej interpretacji nikt się chyba nie spodziewał. Oczywiście wsparciem kompozytorskim jest tu Marcin Nagnajewicz. Ciekawie łączy proste melodie z odrobiną folkloru, a i szlachetnie brzmiących momentów nie brakuje. I jak na kabaret literacki przystało – piosenek jest kilka, a każda inna.

Jacek Malinowski jako autor chciał odwołać się do dadaistycznych zabaw słowami, czy niepowtarzalnego języka Mirona Białoszewskiego. Wydaje się, że jako praktykujący ojciec posiadł znajomość psychiki i komunikacji kilkulatków, i że owe rymowanki, czy surrealistyczne dialogi smoków (z takimiż przekleństwami włącznie) trafią lepiej do rówieśników jego młodszego syna niż do pokolenia rodziców i dziadków. Ci raczej zachwycą się piosenkami płynącymi z ust Grażyny Kozłowskiej i przemyślanym od a do zet kostiumami aktorów, które zaprojektował Michał Wyszkowski. Minimalistyczna scenografia pozwala wyeksponować lalkarski detal i zwrócić uwagę na kunszt gry całej trójki aktorów.

Czy to przedstawienie łatwe czy trudne w odbiorze – musi zdecydować publiczność. Jako całość przemyślane i świetnie zrealizowane. Właśnie tu – w Białostockim Teatrze Lalek.

Smoki o różnym podejściu do życia i słowa, śpiewająca Góra i drewniane klocki prosto z dziecięcych zabaw, czyli kolejny udany spektakl w BTL

Urszula Śleszyńska, "Kurier Poranny", 13.12.2023

ROZWIŃ

Miał być dadaistyczny kabaret z lekka domieszką surrealizmu. I tak właśnie jest. A do tego momentami zabawnie, innym razem głośno i nieco strasznie. Wszystko w konwencji, która trafia i do dzieci i do dorosłych - na różnych poziomach postrzegania i odbioru. A gdzie? W Białostockim Teatrze Lalek, w spektaklu "Tamtamtam i Tututu" w reżyserii i wg tekstu Jacka Malinowskiego.

Zaczyna się od nieporozumienia. I to niby błahego, bo językowego. A któż z nas w dzisiejszych czasach przywiązuje jeszcze wagę do języka? Mówimy szybko, skrótami, używając słów, które nie zawsze rozumiemy. Czy prowadzi to do różnych dziwnych sytuacji? Zdarza się. Tak jak zdarzyło się to dwóm smokom, które przez błahostkę prawie zniszczyły pewną majestatyczną i wyjątkowo sympatyczną Górę, która na dodatek... śpiewa!

Niezwykła kraina wyczarowana na deskach BTL

Te smoki to Tamtamtam (Artur Dwulit) i Tututu (Paweł S. Szymański). A w Górę Zieloną śpiewająco wciela się Grażyna Kozłowska. We trójkę (z małą pomocą dziecięcego głosu Stasia Nagnajewicza) wyczarowują krainę, która trochę przestrasza, ale jeszcze bardziej przyciąga. I wciąga. Pokazując nam tylko tyle, ile sama chce.

(...)

Były sobie smoki dwa

Anna Dycha, dziennikteatralny.pl, 15.12.2023

ROZWIŃ

Nowy spektakl w BTL-u. Zabawny, ale i pełen refleksji jest najnowszy spektakl Białostockiego Teatru Lalek zatytułowany „Tamtamtam i Tututu". Adresowany jest do dzieci, ale coś dla siebie znajdą w nim też dorośli.

Przedstawienie powstało na podstawie tekstu autorstwa Jacka Malinowskiego, dyrektora Białostockiego Teatru Lalek. On też jest jego reżyserem. To historia o dwóch Smokach, które żyły po dwóch stronach jednej Góry. Historia pełna słownych zabaw, muzyki w znakomitym wydaniu i piosenek wpadających w ucho. Prawdziwy surrealistyczno-dadaistyczny kabaret dla najmłodszych i nie tylko.

Smoki dwa po dwóch stronach góry

Dawno temu/ Aj aj aj/ A może nie/ Oj oj oj/ Żył sobie smog/ Tra la la/ A może smoki dwa – widzów wita dziecięcy głos Stasia, syna Marcina Nagnajewicza, który jest kompozytorem muzyki do spektaklu.

Dwa Smoki żyły po dwóch stronach jednej Góry. Prawdopodobnie nigdy nie wiedziały o swym istnieniu. Pewnego deszczowego, a nawet burzowego dnia odkryły to, co kryje się po drugiej stronie. Po zmierzchu zaś odkryły również to, co leży w ich naturze. A po poranku z kolei odkryła to nawet sama Góra...

Przedstawienie opiera się na konfrontacji dwóch Smoków. Pierwszy to niebieski Tamtamtam (Artur Dwulit), drugi czerwony Tututu (Paweł S. Szymański). Ich poczynania obserwuje Góra Zielona (Grażyna Kozłowska).

Smoki mocno się różnią. Przepychają i spierają z błahego powodu, np. o to, czy dzień odchodzi, czy noc nadchodzi. Taka już natura smoków. Kłócą się do tego stopnia, że nawet Góra się rozpada. A przecież sztuka polega na tym, żeby dojść do kompromisu. Lepiej odpuścić niż upierać się przy swoim zdaniu. Przecież na świat można patrzeć z różnych perspektyw.

Słowne zabawy, intrygujące piosenki

Trwający godzinę spektakl jest zupełnie nieoczywisty i potrafi uruchomić wyobraźnię nie tylko dziecka, ale i dorosłego. Sporo tu dadaistycznych zabaw słownych i konstrukcji używanych przez kilkulatków. Autor tekstu nie ukrywa, że w warstwie słownej inspirował go kilkuletni syn. Czerpał też z twórczości m.in. Witolda Gombrowicza i Mirona Białoszewskiego.

Nie brakuje również edukacyjnych fragmentów, gdzie smoki używają wyrazów dźwiękonaśladowczych (kap kap), nazywają kolory (niebieski, żółty) czy liczą (raz, dwa, trzy).

Przedstawienie wypełniają utrzymane w różnej stylistyce piosenki brawurowo wykonywane przez Grażynę Kozłowską. A wszystko do muzyki Marcina Nagnajewicza, która brzmi wielce intrygująco.

W scenografii Michała Wyszkowskiego uwagę zwraca ustawiona w centralnej części sceny góra zbudowana z klocków. Mamy też drewniane, dużych rozmiarów krzesła, które okupują smoki. Te skądinąd zachwycają kostiumami. Gogle, nieco przerażające rękawice z wyłupiastymi oczami, barwne garnitury.

„Tamtamtam i Tututu" to familijna propozycja, w której najmłodsi znajdą ciekawą zabawę słowami i mądre przesłanie, a ci starsi widzowie zasłuchają się w melodyjnych piosenkach. Niektórzy może je nawet zanucą?

Opadł kurz bitwy słów powoli już. Bzdurny spór i zabawa słowami u lalkarzy

Monika Żmijewska, "Gazeta Wyborcza", 19.12.2023

ROZWIŃ

Tak naprawdę mówią o tym samym, ale przecież inaczej. "Noc nadchodzi"? "Nie, dzień odchodzi". I zwarcie gotowe. W rytmie dziecięcej wyliczanki objawiają się mechanizm kłótni i egoncentryczne postawy, a wszystko w formie dadaistycznej zabawami słowami. W Białostockim Teatrze Lalek - kolejna propozycja dla dzieci, choć część dorosłych też się w niej może odnaleźć.

To przedstawienie "Tamtamtam i Tututu" (najbliższe pokazy 20 i 21 grudnia o 9) w reż. Jacka Malinowskiego - rodzaj familijnej teatralnej zabawy werbalnej i eksperymentu - jak przy minimum słów słowami się po prostu pobawić. Choć może raczej należałoby napisać - minimum pełnych zdań, bo słów pojedynczych, samodzielnych to akurat tu sporo, fruwają nad sceną, przerzucane przez dwóch tytułowych bohaterów, niekiedy niczym klocki.

Tytułowi bohaterowie to dwa smoki, Tamtamtam i Tututu. Mrukliwe osobniki (Artur Dwulit i Paweł S. Szymański) pokłóciły się o błahostkę, okopały się po dwóch stronach góry, jednocześnie niszcząc okolicę. Jest i trzecia ważna postać - owa Góra - Zielona, a nawet Śpiewająca. Ale do czasu.

Fabuły tu niewiele, jest za to zabawa słowami jak w dziecięcej rymowance i gra w skojarzenia. Która - jak słychać na widowni - część dzieci całkiem bawi.

Jeden smok burczy pod nosem, wypluwając z siebie złośliwostki, zaczepne słówka i różne odgłosy. Drugi smok nie pozostaje dłużny i odgryza się na swój sposób. Wymiana słownego ognia czasem bywa toporna, czasem finezyjna i zabawna, choć niekiedy też nużąca. Lecą słówka wszelkiej maści, skojarzenia, powtórzenia, często w rytmie dziecięcej wyliczanki, a ta - jak wiadomo - rządzi się surrealistycznie swoimi prawami. Czy ciąg "ciecierzyca, mszyca, ciemna śrubka, prosta tubka" może rozbawić? A "Torba borba, małpy dwie"? Owszem, może. Bywa też, że któryś z młodszych widzów wejdzie z bohaterami w interakcję - i na słowa "no i basta", rzuci: "piasta", bo czemu nie? W końcu to ci najmłodsi właśnie potrafią się jeszcze spontanicznie bawić słowami i tworzyć autorskie słowne konstrukcje.

Między wierszami i rymowankami znaleźć można ciut więcej - rzecz o ludzkiej naturze i jej ciągot do kłótni, która potrafi wziąć się z bzdurnego zacietrzewienia. Cóż, spierać się można nawet o to, czy "dzień nadchodzi", czy "noc odchodzi" (i odwrotnie). A że tak naprawdę oznacza to jedno i to samo? Powiedzcie to smokom (i sobie też).

Gdy kłótnia nie zatrzyma się w porę, są ofiary. Tu jest nią Góra. W tej roli świetna Grażyna Kozłowska - czego nie zaśpiewa, pięknie zresztą (do muzyki Marcina Nagnajewicza), czy nie zripostuje słowem (pochrapujące smoki komentując choćby frazą "snu poezji brak"), to pokaże twarzą, po której przemkną wszystkie emocje. Miny Góry/Kozłowskiej to bohater wręcz samodzielny, bez słów komentujący ów bzdurny spór. Niczym krótkie flesze - najpierw błogość, radość, czułość nawet, wreszcie pobłażliwość, zwątpienie. W końcu smutek.

Świetne są minimalistyczna scenografia i kostiumy Michała Wyszkowskiego. Smoki odział bynajmniej nie w zwierzęce kostiumy, a w kraciaste garniturki, kapelusze, okulary-lupy introligatora i skórzane rękawice. Przy czym jedna z nich nie jest zwyczajna - kojarzy się ze szczypcami kraba, smoczą łapą z pazurami albo arsenałem Edwarda Nożycorękiego. W takiej rękawicy dłonie Szymańskiego i Dwulita zamieniają się w miniaturowe smoki, animowane ciekawie przez aktorów, choćby w zwarciu bezpośrednim.

Smocze jamy po dwóch stronach Góry też są nietypowe - smoki wciśnięte są w dwa drewniane krzesła, a te w zależności od potrzeby zmieniają swoją funkcję. Podwójność planu dotyczy też śpiewającej Góry - poza ludzkim ma też swój symboliczny wymiar w postaci stosu drewnianych klocków, który wskutek sporu traci swój kształt.

Czy z destrukcyjną naturą konfliktu da się ostatecznie coś zrobić? Czy jest nadzieja, skoro, choć "wieje wietrzyk, wieje, co nam dziś przywieje, nic się nie dzieje, tylko Góry brak"? Widzowie mali i duzi mogą to sprawdzić, przychodząc na ów teatralny eksperyment - najbliższe pokazy odbędą się 20 i 21 grudnia o godz. 9.

MULTIMEDIA

relacja Olgi Gordiejew / Polskie Radio Białystok
W BTL-u premiera spektaklu "Tamtamtam i Tututu" w reżyserii Jacka Malinowskiego
odtwórz Tamtamtam i Tututu - trailer
Tamtamtam i Tututu - trailer

Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

Korzystając z serwisu internetowego Białostockiego Teatru Lalek akceptują Państwo zasady Polityki prywatności, wyrażają zgodę na zbieranie danych niezbędnych do administrowania stroną i prowadzenia statystyk oraz wyrażają zgodę na używanie plików cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów na stronie.

Do góry btl kształt